Strona:Karol Ruprecht (szkic biograficzny).djvu/059

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lewski, zasłoniony wojskiem, stojącem w szyku bojowym, gotowem do wystąpienia. Zwarte tłumy ludu stanęły naprzeciw szeregów carskich i rozpoczęły słowne na sposób bohaterów Homera wymyślania. Niebezpieczeństwo rosło z każdą chwilą. Podniosło go jeszcze nietaktowne wystąpienie carskiego namiestnika, kniazia Gorczakowa, który wystąpił na przód szeregów wojska, wmięszał się w tłum i rozpoczął z nim polemiczną szermierkę i niewłaściwe napominania. Ten i ów mu z ludu odpowiadał także nie bardzo delikatnie i odprawiał do Moskwy. Gniew starca rósł i wyrażał się niecierpliwem miotaniem oraz rzucaniem. Szczęściem, Ruprecht znalazł się w stanowczej chwili wśród tłumu i zaklinał obecnych na sprawę Ojczyzny, ażeby zachowali spokojną postawę i nie prowokowali wojska oraz Gorczakowa. Do tego zaś ostatniego zwrócił się ze słowami perswazji, prosząc i nalegając, ażeby dał rozkaz cofnięcia się wojsku. Słowa Ruprechta przyprowadziły do przytomności roznamiętnionego namiestnika. Dalsze zaś argumenta Karola, nieznajomego sobie negocjatora ze strony ludu, trafiły mu tak dalece do przekonania, że odrazu zmienił ton swojej rozmowy. Wydawszy następnie rozkaz cofnięcia się wojsku z placu Zygmunta III, sam się udał do Zamku — lud zaś tymczasem niemając przed sobą drażniących go Moskali spokojnie rozszedł się domów. Tym sposobem uniknięto niepotrzebnego rozlewu krwi i nowych ofiar, liczba któ-