Strona:Karol May Sąd Boży 1930.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Znowu cztery wyrażenia, za którebym skórę mu wyłoił! Apacz mówił dalej zimnym, dobitnym głosem:
— Czy bracia moi przypominają sobie jeszcze okrutne słowa, jakiemi ten człowiek przy spotkaniu z nami wyraził się o Indjanach, chociaż wiedział, iż ja sam jestem czerwonym? Ile słów powiedział, tylu jest świadków i sędziów przeciwko niemu; on, a nikt inny jest zabójcą, lubo przysięgał, że nim nie jest!
Old Cursing­‑Dry szarpnął więzami i krzyknął:
— A ja ponawiam swoją przysięgę przy wszystkich... Niechaj oślepnę, niechaj kości mam zmiażdżone, jeśli jestem zabójcą! Jesteście tak głupi, że...
Nie mógł dokończyć — to ja klęczałem przy nim. Trzymając go prawą ręką mocno za gardło, lewą urwałem mu z poły kawał sukna i zgniotłem w pięści. Nacisnąłem mocno na krtań, a wówczas usta przeklętnika rozwarły się szeroko. Po chwili knebel tkwił mocno. Hammerdull postarał się o drugą szmatę, którą zawiązał Fletcherowi usta, aby nie mógł językiem wypchnąć knebla. Teraz, zabezpieczeni przed jego bluźnierstwami, wróciliśmy na swoje miejsca.

Długo siedzieliśmy w milczeniu; każdy znał myśli i uczucia swych towarzyszów. Hańba rodu Judzkiego! Bestja ukryta w ciele człowieczem!

43