Strona:Karol May - Z Bagdadu do Stambułu.djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   158   —

Czyż było mi istotnie przeznaczonem odbywać podczas tej podróży antropobotaniczne studya? Niedawno w Szordzie „pietruszka“, a teraz alwah, czasami zaś halwa! Oba wyrazy składają się z tych samych liter, a jednak jakże różne są ich znaczenia! Aiwa znaczy po persku aloes, a halwa, to nasz kochany amarant.
Ta podstarzała dziewica miała w rzeczywistości więcej podobieństwa do kolczastego aloesu, niż do ładnego amarantu. Nosiła szerokie, związane koło kostek spodnie, których zwisające fałdy pokrywały prawie całkiem dwa szare pilśniowe pantofle. Na spodnie spadała kamizelka z czerwonego sukna i coś w rodzaju ciemno-niebieskiego kaftana; dokoła głowy owinięty był żółty turban z dwoma skrzydłami szalu, z pod których widniał z tyłu bezwłosy kark, a z przodu szczególnych rysów twarz puszczyka. Mimo to musiał ten piękny „amarantowy aloes“ mieć usposobienie dobrotliwe, dlatego postanowiłem być z nią na stopie przyjacielskiej.
W sam czas przyniosła tabah, właśnie bowiem w chwili, kiedy się zwróciła, aby odejść, ziewnął Halef i otworzył oczy. Rozejrzał się zdumiony dokoła, podniósł się, aby usiąść i zapytał zupełnie zmieszany:
— Maszallah! To tam stoi słońce! Czy to ja się obróciłem, czy słońce?
Stało się z nim to samo, co ze mną. Nie mógł pojąć od razu, że spał tak długo, a zdumienie jego wzrosło na wieść o tem, że Amada el Ghandur niema już między nami.
— Niema? Na prawdę niema? — pytał. — Bez pożegnania? Na Allaha, to nie dobrze z jego strony! Ale co teraz zrobimy? Teraz nie masz już obowiązku powracać do pastwisk Haddedihnów.
— Przeciwnie; sądzę, że jeszcze mam ten obowiązek. Czy myślisz, że cię opuszczę, nie przekonawszy się wpierw, że dostaniesz się bezpiecznie do szejka Meleka i do żony Hanneh?
— Zihdi, oni oboje mają się dobrze i muszą zaczekać, dopóki nie wrócę. Kocham Hanneh, lecz nie odstą-