Strona:Karol May - Yuma Shetar.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lekkomyślność dostał się do niewoli i zginął Old Shatterhand.
— Yuma mnie jeszcze teraz nie zabiją; chcą Shatterhanda zachować do pala męczarni.
— Oddycham swobodniej! Ale jak mam cię uwolnić, skoro nie mogę przyjść do ciebie?
— Ja się już sam uwolnię. Ponieważ jednak moje nogi są ścierpnięte od więzów i nie mógłbym biec daleko, więc życzę sobie, żebyś był wpobliżu w chwili mojej ucieczki i trzymał konie, gotowe do drogi.
— Pójdę tropem Yuma i, skoro tylko rozłożą się obozem, będę czekał na ciebie w ukryciu.
— Ale z największą ostrożnością! Muszę wiedzieć, w jakim kierunku mam cię szukać. Postępuj zawsze ztyłu za obozem. Chciałbym także znać jak najdokładniej miejsce, w którem się będziesz zatrzymywał.
— Jak mam cię o tem zawiadomić, skoro nie mogę się z tobą rozmówić?
— Czy umiesz naśladować głos jakiego ptaka?
— Kuglarz naszego szczepu umie mówić głosami wszystkich zwierząt, a ja byłem jego uczniem. O jakiem myślisz zwierzęciu, czy też ptaku?
— Musimy wybrać takie zwierzę, które się odzywa we dnie i w nocy, gdyż nie wiem, kiedy mi się nadarzy sposobność ucieczki. Słysząc, skąd dochodzi ów głos, będę wiedział, gdzie jesteś.
— Zwierzę, którego głos rozbrzmiewa i w dzień w nocy jest rzadkością. Czy nie byłoby lepiej, wybrać dzienne i nocne zwierzę?
— Może być i tak, jeśli ci to przyjdzie łatwiej. A przecież meksykańska żaba łąkowa przebywa wszędzie,

15