Strona:Karol May - W wąwozach Bałkanu.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   87   —

studyów zagłębić w święte księgi indyjskie i papyrusy egipskie z reminiscencyami ich Ptah, Re i Amona — przecież jedno jest tylko słowo Boże na świecie, które brzmi tak mile: „Słowo twoje jest latarnią mej stopy i światłem na mojej drodze“, a karząca jego władza nie była chyba także nigdy bardziej wstrząsająco wyrażona, jak w tem miejscu straszliwem: „I zamienił się w kamień“.
Podałem rękę zegarmistrzowi-księgarzowi i spytałem:
— Więc pan tak kochasz swego ojca?
— Panie, czemu pan pyta? Czyż może być syn, któryby ojca nie kochał? Czyż syn może zapomnieć o rodzicach, którym wszystko, ale to wszystko zawdzięcza?
— Ma pan słuszność; pytanie moje było całkiem zbyteczne. Może zobaczę pańskiego ojca, a wówczas napiszę mu tak samo wiersz, jak panu napisał ów rzymski katolik. A jeśli spełni się życzenie, które żywię tajemnie, to może sprawię jemu, a prócz tego panu, wielką radość. Bądź pan w domu, żebym pana znalazł, skoro tam przyjdę! Allah juzellimak — Niechaj Bóg czuwa nad panem!
— Fi aman Allah — Bogu oddaję! — odpowiedział, przyciskając podaną sobię rękę do czoła.
Zwrócił konia „al el maimene“ — na prawą rękę i odjechał kłusem.
Patrzyłem za nim, dopóki nie zniknął pod dalekiemi zaroślami i ruszyłem w dalszą drogę. Nie ujechałem jeszcze daleko, kiedy ujrzałem na ziemi coś, czego się nie mogłem spodziewać, a mianowicie prawdziwą, rzeczywistą, sprawiedliwą bułkę, a raczej szereg z ośmiu brunatnych, przypalonych bułek.
Ten rodzaj pieczywa zawieźli nasi do Turcyi i dlatego nazywają je tam przeważnie frandżela-francuskie.
Zsiadłem z konia i podniosłem to świeżo upieczone, wonne wspomnienie ojczyzny. Co zrobić z tymi ośmioma bułkami? Nie namyślając się nad tem, co czynię, odła-