Strona:Karol May - W sidłach Sefira.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mowoli i wszelkie wykroczenie karze śmiercią tego, który zawinił.
— Posuwa swą surowość za daleko!
— Nie, bo dzięki niej tylko utrzymuje karność i porządek. Każdy inny związek może nieposłuszeństwo karać wyrzuceniem. Nam zaś jest to zakazane, bo wyrzucony mógłby nas zdradzić. Tylko śmierć zabezpiecza nas. Nie wolno nam nawet obszukać naszych jeńców, bo pierwszeństwo ma ręka Sefira. Wystarczy to, że wiemy, iż nie mają żadnej broni, prócz noży — a te są w naszem posiadaniu.
Jakże niezwykle przyjemne były dla mnie te słowa! Przy dokładnej rewizji byliby znaleźli kolce Sillana, które odebraliśmy jemu i jego towarzyszom.
— Czy aby Sefir nie ukarze ich lżej, jak my sobie tego życzymy? — zapytał Ghasai.
— Pewno, że nie! Ma z nimi, jak powiadacie, osobiste porachunki, a ja będę miał jeden z pierwszych, może najważniejszy głos, kiedy dojdzie do sądu. To wystarczy najzupełniej. Narzekałeś niedawno na surowość naszych praw — niesłusznie, bo właśnie odpowiada twoim życzeniom, zgóry skazując na śmierć tych ludzi. Tylko rodzaj i sposób tej śmierci podlega jeszcze decyzji. Te