Strona:Karol May - W Kordylierach.djvu/521

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   479   —

— Och, mynheer! Kwimbo umrze z żalu, i wstanie, i znowu umrze, i znowu wstanie, bo Kwimbo jest nieszczęśliwy... Chyba że mynheer napisze kiedy list z dalekiego kraju, to Kwimbo się pocieszy i może znajdzie jaką dziewczynę, to wtedy już nie umrze.
Dyament, który mi podarował Sami, sprzedałem później, a za uzyskane pieniądze przedsięwziąłem dalsze podróże po świecie.
Po kilku latach spotkałem się przypadkowo z Janem van Helmersem w Neapolu. Odbywał wówczas podróż z żoną i dziećmi po Europie, aby im ukazać dzieła kultury europejskiej. A mógł sobie na to pozwolić, będąc właścicielem kopalni dyamentów i jednym z najbogatszych ludzi w południowej Afryce. Nie zapomniał też i o swoich krewnych w Storkenbeek, którym wydzielił znaczną sumę ze swego majątku.

KONIEC.