Strona:Karol May - U Haddedihnów.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Czy jesteś jedynym człowiekiem, o którym można mówić? — Nie. Ale nie chciałbym, aby moja Hanneh, to wcielenie wszystkich cnót kobiecych, rozmawiała o innych mężczyznach. Naprawdę, chciałbym wiedzieć, o czem rozmawialiście!
— Zapytaj Hanneh.
— Pytałem. Oświadczyła, że dowiem się później, od ciebie.
— Później? Zgoda!
— Dlaczego nie teraz?
— Zapewniałeś mnie, że Hanneh ma zawsze rację. Musimy więc i tym razem zastosować się do jej życzenia. Chcę ci tylko powiedzieć, że możesz być bardzo dumny z miłej władczyni kobiecego namiotu. No, chodźmy teraz spać; musimy zerwać się z pierwszym brzaskiem.
— O, sihdi, dlaczegoś taki milczący? Nie wiesz wcale, jakim potworem jest ciekawość. Największą rozkoszą człowieka trawionego ciekawością jest dręczenie przyjaciół i znajomych, aby w dzień nie mieli apetytu, a w nocy nie mogli spać. Czy istotnie mam czekać, aż raczysz...

101