Strona:Karol May - Szut.djvu/538

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   508   —

łem. Ja podałem ręką jego synowi i rzekłem także ze łzami w oczach:
— Bądź bogobojny, uczciwy i zostań mężczyzną, jak ojciec! Może jeszcze zobaczymy się kiedyś. A jeśli kiedy będziesz tam w Kurdystanie, to wyjdź na wzgórze skaliste i pozdrów Riha odemnie!
Wargi drżeć mu zaczęły ze wzruszenia i rozrzewnienia. Chciał odpowiedzieć, lecz nie mógł; złożył tylko jakby w niemem przyrzeczeniu ręce na sercu i pojechał za ojcem.

KONIEC.