Strona:Karol May - Sapho & Carpio (Boże Narodzenie).djvu/279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rację! Wasze roztargnienie przyniesie jeszcze dużo kłopotów i zmartwień. W naiwności zarzucacie w dodatku innym, że są roztargnieni! Zasługujecie w zupełności na przezwisko „Old Jumble“, które wam sam nadałem.
— Wypraszam je sobie kategorycznie! Nie macie najmniejszego prawa do dawania mi przezwisk, które mnie obrażają. Nazywam was mr. Eggly i wymagam równej uprzejmości.
— Milczcie, Old Jumble! Powiem tylko, że zgubione dziś ostrogi mogą nam sprawić niejeden i niemały kłopot. Jeśli jakiś Indsman lub łotr znajdzie je i natrafi na nasz ślad, cały piękny plan gotowi wziąć djabli. Nie umiecie jeździć konno, ani strzelać, jednem słowem niemacie pojęcia o tem, co się wiedzieć i rozumieć powinno. Dotychczas byliście nam tylko ciężarem; przez takie jednak historje, jak dzisiejsza z ostrogami, stajecie się niebezpiecznym. Dziękuję za takiego kompana! Człowiek zdejmuje ostrogi i gubi je — nie. czegoś podobnego nie widziałem jeszcze! Jeżeli się nie opamiętacie i nie poprawicie, będziemy zmuszeni zostawić was gdzieś po drodze i bez was ruszyć dalej. Zostawimy was sępom na pożarcie, i kwita!
— Mr. Eggly, słuchałem z całym spokojem, proszę jednak kategorycznie...
— Milczeć! — przerwał ponownie Eggly. — Wiemy, coście warci, wy zaś wiecie, jak sprawa wygląda, — zresztą, szkoda słów! Rozpalimy teraz ognisko, gdyż gdyby skrzeczenie ptaka miało oznaczać jakąś niepożądaną przeszkodę, odczulibyśmy już dawno niemiłe skutki. Jestem przekonany, że wpobliżu niema nikogo obcego; musimy rozpalić ognisko, by towarzysze mogli nas odnaleźć.
Egglemu niebardzo było spieszno z rozpalaniem ogniska; pamiętał o tem, by Corner i Sheppard mogli się cofnąć pod

271