Strona:Karol May - Sapho & Carpio (Boże Narodzenie).djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

netou! Widać tylko strzelbę, gdyż nawet tomahawk, nawiasem, mówiąc majstersztyk sztuki kowalskiej, schowany był w torbie ze skóry oposa, wiszącej u lewego biodra. A jednak cała postać wyglądała tak wojowniczo, że nikt nie pomyślałby o podaniu w wątpliwość którejkolwiek z tych właściwości, jakie posiadał ten najwyższy wódz wszystkich plemion Apaczów.
Gdy szeryf cofnął się lękliwie, Winnetou zwrócił się do pozostałych i zapytał:
— Gdzież jest biała twarz, której ukradziono nuggety?
— To ja — odparł Watter.
— Stwierdziłeś, że Old Shatterhand jest złodziejem?
Watter nie miał odwagi odpowiedzieć: „tak“.
— A gdy biały mój brat wezwał cię do opamiętania, twierdziłeś nadal to samo?
Nienaganny westman nie odpowiedział i na to pytanie.
— Człowieku, stratuję cię kopytami swego konia! Tszah!
Okrzyk: „tszah!“ był dla rumaka rozkazem, wzywającym do skoku. Winnetou ujął go zprzodu za cugle, przycisnął mocno piętami i przeskoczył przez stół. Rozległy się okrzyki przerażenia; były zbyteczne, gdyż odważny skok udał się tak wspaniale, że stołu nawet nie musnął włos końskiego ogona. Watter schronił się pod ścianę. Winnetou spiął znowu konia, który zaczął się teraz posuwać na tylnych nogach, i podjechał do zbiega tak blisko, że mógł go dotknąć ręką.
— Na miłość Boską, nie czyńcie tego, nie czyńcie! — zawołał Watter przerażony. — Nie miałem pojęcia, że ten wspaniały gentleman jest sławnym Old Shatterhandem!
— Kujocie!
Kujot to wilk mieszkający w prerjach, który się żywi padliną i jest zbyt tchórzliwy, by w pojedynkę rzucać się na żywą zwierzynę. Dzięki tchórzostwu i zapachowi, który wy-

220