Strona:Karol May - Sapho & Carpio (Boże Narodzenie).djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Przed niespełna czterema tygodniami.
— Doskonale! W takim razie mamy jeszcze trzy miesiące czasu.
— Trzy miesiące?
— Jest to termin potrzebny dla uratowania pani męża. Niech pani popatrzy. Oto związany wąż; ma kapelusz na głowie. Cóż to znaczy? Mąż pani jest w niewoli, lecz żyje. Obok cztery księżyce; oznaczają cztery miesiące. A dalej widać węża na słupie; głowa w kapeluszu pochylona ku ziemi. Rysunek ten mówi: biały żyje jeszcze, ale po upływie czterech miesięcy od chwili wręczenia listu zginie na palu męczeńską śmiercią. Chcę jednak...
— To okropne, okropne! — przerwała, załamując ręce. — Czyż niema...
— Niech pani słucha dalej! W drugim szeregu widać obok listu węża w kapeluszu. Wąż trzyma w rękach dwa karabiny, połączone zapomocą sznurów z kilkoma innemi, co ma oznaczać większą ilość broni palnej. Tuż za tem widnieje znak wodza — czterech cowboyów, czy pastuchów, i ręce wyciągnięte ku strzelbom. Od węża do wodza ciągną się znowu cztery księżyce, a pod niemi widać dwoje rąk; palce jednej ręki są szeroko rozstawione; dotyka ich jeden palec drugiej ręki. Ruch ten jest ruchem liczenia. Pomiędzy rękami umieszczone jest słońce, znak roku, mającego 365 dni; liczba ta odnosi się do karabinów: jest ich 365. Wódz wybrał tę nieco dziwną, „okrągłą“ cyfrę, ponieważ najłatwiej, najwygodniej, najkrócej liczyć mu według słońca. Za tą grupą widać węża w kapeluszu; oddala się na galopującym koniu. Ma to następujące znaczenie: Jeżeli schwytany wąż, czyli mąż pani, ofiaruje wodzowi w przeciągu czterech miesięcy 365 karabinów, odzyska wolność i będzie mógł odjechać. Ku memu zdumieniu widzę na dole

163