Strona:Karol May - Przez pustynię tom 2.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Jeżeli tak, to wiedz, że powiedziano ci wielkie kłamstwo. Zamieniono Dżezidów z inną sektą[1], której wyznawcy mają to czynić istotnie. Co zresztą wiesz o nich jeszcze?
— W ich świątyniach stoi kogut lub paw, którego czczą, a to jest djabeł.
— Czy jest on nim rzeczywiście?
— Tak.
— I w każdej świątyni jest taki kogut?
— Tak.
— Iluż tych djabłów musiałoby być w takim razie? Mnie się zdaje, że istnieje tylko jeden.
— O, zihdi, istnieje tylko jeden, ale on jest wszędzie obecny. Przytem mają oni jeszcze fałszywych aniołów?
— A ilu?
— Wiesz, czego uczy koran, że istnieją tylko czterej archaniołowie: Dżebrail[2], który jest Ruh el Kuds[3], razem z Allahem i Mohammedem w trójcy jedyny, zupełnie jak u chrześcijan: Ojciec, Syn i Duch święty. Po nim następuje Azrail czyli anioł śmierci, zwany także Abu Jahah, potem Mikail, a wkońcu Izrafil. Czciciele djabła mają natomiast aż siedmiu archaniołów, a ci zwą się: Michaił, Gabrail, Rafail, Acrail, Dedrail, Acrafil i Szemkil. Czy to nie jest fałszywe?
— Nie jest fałszywe, gdyż i ja także wierzę w to, że archaniołów jest siedmiu.
— Ty? Dlaczego? — zapytał zdumiony.
— Święta księga chrześcijan tak powiada, a ja więcej wierzę jej niż koranowi.
— O, zihdi, co słyszę! Byłeś w Mekce, jesteś hadżim i więcej wierzysz w kitab niewiernych, aniżeli słowom proroka! No, teraz nie dziwię się już, że chcesz się udać pomiędzy Dżezidów.
— Możesz wrócić; pójdę sam!
— Wrócić? Nie! Możliwe jednak, że Mohammed mówi tylko o czterech aniołach dlatego, że nie było ich w niebie podówczas, gdy on był tam w górze. Mieli zajęcie na ziemi i nie mógł wskutek tego ich poznać.

— Powiadam ci, hadżi Halef Omarze, że nie masz powodu bać się czcicieli djabła. Nie wyznają oni szej-

  1. Z Asyryjczykami w Syrji.
  2. Gabrjel.
  3. Duch święty.