Strona:Karol May - Przez pustynię tom 1.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Abdolatif el Hanifi, szejk walecznego szczepu Beni Atejbeh. Ten oto mąż jest bohaterem ze szczepu Uelad Zelim i Uelad bu Zeba, zamieszkującego niebosiężne góry, zwane Dżebel Szur-Szum. Jest to Halef Omar ben hadżi Abul Abbas ibn hadżi Dawud al Gossarah, przyjaciel wielkiego effendi z Frankistanu, którego jako gościa przyjęliśmy w naszym namiocie. Ty masz córkę. Na imię jej Hanneh; włosy jej są jako jedwab, skóra ma miękkość oliwy, a cnoty jej są tak czyste i lśniące, jak płatki śniegu, spadające na szczyty gór. Halef Omar pragnie ją poślubić. Powiedz tylko, szejku, co o tem sądzisz!
Zagadnięty udawał głębokie zastanowienie. Po chwili odpowiedział:
— Rzekłeś, synu mój. Teraz usiądź i posłuchaj mych słów. Ten Halef Omar ben hadżi Abul Abbas ibn hadżi Dawud al Gossarah jest bohaterem, którego sława już przed laty dotarła do nas. Ramię jego jest niezwyciężone; bieg jego jest tak szybki, jak bieg gazeli; oko jego ma bystrość wzroku orła; rzuca dzirytem na odległość kilkuset kroków, kula jego nie chybia celu; a jego handżar broczył się w krwi wielu wrogów. Nadto uczył się Koranu i jest mężem w radzie bardzo roztropnym i doświadczonym. Do tego, oto ten, potężny bej Franków, uznał go godnym swej przyjaźni — — dlaczegóż więc miałbym mu odmówić mej córki, gdy będzie gotów, spełnić moje warunki?
— Jakie są twoje warunki? — zapytał poprzedni mówca.
— Dziewczę jest córką potężnego szejka, przeto nie może jej posiąść za zwykłą cenę. Żądam, ażeby mi dał jedną klacz, pięć wielbłądów pod wierzch, dziesięć wielbłądów jucznych i pięćdziesiąt owiec.
Na te słowa zrobił Halef taką minę, jak gdyby właśnie połknął był pięćdziesiąt owiec, dziesięć jucznych i pięć wierzchowych wielbłądów wraz z klaczą. Skąd miał to wszystko wziąć? Na szczęście szejk ciągnął dalej:
— Ja natomiast podaruję nowożeńcom jako wiano: jedną klacz, pięć wielbłądów pod wierzch, dziesięć wielbłądów jucznych i pięćdziesiąt owiec. Mądrość wasza pojmie, że, gdy rzecz się tak ma, niepotrzebna jest wza-