Strona:Karol May - Przed sądem.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jesteście zbrodniarzami? Radzę wam przyznać się natychmiast, w przeciwnym bowiem razie będziecie bez zwłoki przywiązani!
— Mówiąc to, wskazał ręką na „wielbłąda boleści“. Odrzekłem:
Hamdulillah! Kpiny się nareszcie skończyły i zaczynamy być poważni! Dlatego zapytuję cię: czy byłeś kiedykolwiek świadkiem przesłuchania?
— Oszalałeś? Mnie zadajesz pytanie?!
— Nie powinieneś się dziwić. O wiele więcej powodów do zdziwienia mamy my wszyscy, widząc, że chcesz dokonać przesłuchania, nie mając pojęcia o pytaniach, jak e należy zadawać.
— Jakie pytania? — grzmotnął.
— Wszak przedewszystkiem musisz wiedzieć, kim jesteśmy!
— To wiem: jesteście mordercami!
— Zabraniam ci nazywać nas w ten sposób! Nie wolno ci używać tego wyrazu w stosunku do nas, dopóki nie zostanie dowiedzione, że nań zasługujemy. Jeżeli nie wiesz...

98