Strona:Karol May - Pomarańcze i daktyle.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

osobnionego miejsca. Turnerstick opowiadał mi, co przeżył w ostatnich czasach, i raz tylko przerwał na chwilę, kiedy mnie podał cygaro, a sobie wziął drugie. Zapalając, usłyszeliśmy dzięki ciszy wyraźne kroki dwu osób, które zbliżyły się z tamtej strony krzaków, zatrzymując się przed krzyżem.
— Oby Allah zniszczył ten kraj! — odezwał się jeden z nich w arabskim języku. — Wszędzie te bożki, które są zgrozą dla prawdziwie wiernego, wobec których te psy chrześcijańskie znieważają godność głów swoich.
— Nie zapominaj, że ja także jestem chrześcijanin — zaważył drugi w tym samym języku, ale bardzo łamanym. Widać było, że zwykle posługiwał się t. zw. lingua franca.
Lecz pierwszy odpowiedział na to:
— O, ty masz na tyle rozumu, żeby uznać to bałwochwalstwo za zgubne. Ty jesteś kurni[1] i nie chcesz nic wiedzieć o baba[2], siedzącym w Romie na fałszywym tronie. Jedynie prawdziwą jest nauka proroka. On zakazał stawiać wizerunki, a dokąd tylko dotarł islam, tam popalono i wytępiono obrazy i figury. Czy potrafisz przeczytać, co pod krzyżem napisano?
— Tak. Pantera wyrwała się z klatki i rozszarpała na tem miejscu dozorcę tego ogrodu. Dlatego postawiono krzyż z prośbą o modlitwę za zabitego.
Mówiący te słowa objaśniał to ze śmiechem na ustach, pomimo że sam był chrześcijaninem. Muzułmanin rzekł na to pogardliwie:
— O Allah, jacyż to głupcy z tych chrześcijan! Zasługują, by na nich naplwać. Czy wasz Chrystus mógł ocalić tego człowieka? Nie! Tymczasem, gdy nieszczęśliwy został rozszarpany, krzyż tu stawiają. Modlitwa przychodzi za późno. Co ona teraz pomoże?
— Czyni się to dla zbawienia jego duszy.

— Nie bądź śmieszny! Dla duszy chrześcijanina

  1. Grecki-szyzmatycki.
  2. Papież.