Strona:Karol May - Król naftowy IV.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przynajmniej wyśpiewać kilka tonów, panie kantorze!
Kantor odzyskał mowę. Odetchnął głęboko, bardzo głęboko, i odpowiedział:
— Kantor emeritus, jeśli mogę prosić, panie Frank! Czuję się w szczególny sposób zemocjonowany. To nadzwyczajny widok! Opanowała mnie myśl, myśl równie dzika i nieopisana, jak to jezioro, powiadam panu.
— Jaka myśl, panie kantorze emeritus? Czy mogę wiedzieć?
— Tak. Panu to opowiem, sub conditione, że zachowa pan tajemnicę.
— O, może pan być pewny mojej dyskrecji! Czy ta myśl jest tajemnicą?
— Jeśli się dowie o niej inny kompozytor, natychmiast mnie ubiegnie. Wszak wiadomo panu o mojej operze heroicznej?
— Tak — — dwanaście aktów.
— Tak jest. A czy wie pan również, co wprowadzę do tej opery?
— Naturalnie, że wiem.
— No cóż?
— Muzykę.
— Oczywiście. To się samo przez się rozumie! Chodzi mi jednak o treść tej muzyki, o treść, odnoszącą się do inscenizacji.
— Wobec tego muszę oświadczyć, że zaj-

88