Strona:Karol May - Król naftowy IV.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sposobność wykazania męstwa i zręczności, aby mogli zasłużyć na imię; w poważniejszych wysyła się starszych, wypróbowanych mężów. Bywa nawet, że sam wódz idzie na zwiady, o ile uważa przyszłą rozprawę za walną.
Skoro więc z obu stron wysyła się szpiegów, nieraz ci spotykają się ze sobą. Wtedy należy za każdą cenę unieszkodliwić, to znaczy zabić wrogich wywiadowców. Jeśli się uda, przeciwnik nie rozpozna sytuacji i przez to łatwiej będzie go rozgromić.
Otóż takie spotkania wymagają więcej przebiegłości, doświadczenia i męstwa, niż późniejszy właściwy bój. Zdarzają się też wówczas czyny, których rozgłos trwa długie lata, krąży z ust do ust.
Jak już niejednokrotnie wspominaliśmy, w czasie, do którego odnosi się nasze opowiadanie, powstały między kilkoma plemionami poważne zatargi, a mianowicie między Nijorami a bardziej wówczas na północ wysuniętymi Nawajami. Chelly, dopływ Rio Colorado, przegradzał ich naturalną granicą. Kraj zatem, leżący nad Chelly, był nader niebezpiecznym terenem przyszłych walk, a więc terenem najżywszej działalności wywiadowców.
Niebezpieczeństwo w tej miejscowości zagrażało nietylko czerwonym, lecz także białym, gdyż z doświadczenia wiadomo, że, ilekroć czerwonoskórzy walczą ze sobą, dopatrują się w bla-

6