Rollinsa i buchaltera sprowadzono na niższe piętro i opuszczono na lassach do parteru. Następnie zatrzaśnięto otwór pokrywą. Jeden z Indjan, wystany przez wodza, pomknął, mimo błyskawic i piorunów, mimo burzy i ulewy, wzdłuż wyżyn, wspierających budowlę, i zniknął za skrętem. Po dziesięciu niespełna minutach dotarł do placu, gdzie zwaliska, jak się zdawało, za padniętego muru utworzyły ruiny, nadające się świetnie na kryjówkę.
Tu właśnie, a nie na łowach, znajdowali się wojownicy z puebla wraz z końmi. Posłaniec Ka Maku doniósł, że upatrzeni wpadli w zasadzkę, że zatem wojownicy mogą powrócić.
W samej rzeczy powiódł się plan, i to o wiele, wiele łatwiej, o wiele lepiej i szybciej, niż wódz przewidywał. Sprawiła to niepogoda, ale i niemniej brak ostrożności, wykazany przez podróżnych.
Z początku, jak wspomnieliśmy, kobiety i dzieci zeszły na pierwsze piętro. Znalazły się w wysokiem, prawie na trzy metry, pomieszczeniu
Strona:Karol May - Król naftowy III.djvu/7
Wygląd
Ta strona została skorygowana.
I
UWIĘZIENI
5