Strona:Karol May - Król naftowy III.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i następnie zwiążą rzemieniem, który wam zrzucę. Potem śpuścimy lassa, aby ją podciągnąć.
Sam Hawkens niech odpowie, czy przystaje na to!
— Czy Ka Maku dotrzyma słowa i puści nas na wolność, skoro oddamy wszystko?
— Tak. — Tak? Hihihihi! Nie uważaj nas za takich głupców, jakim sam jesteś, i uciekaj czem prędzej, bo podaruję ci kulę! Wiemy dobrze, co o was myśleć, kłamcy i zdrajcy! Nic nie dostaniecie!
— W takim razie biali zginą!
— Czekaj więc aż do tej chwili. Zadalibyście nam śmierć, gdybyśmy nawet spełnili wasze życzenia. Przeliczyliście się! Mamy broń, i zmusimy was do zwrócenia nam wolności bez wykupu!
— Sam Hawkens myli się. Wasza broń wcale wam się nie przyda, gdyż nie dojdzie do rozprawy. Jesteście uwięzieni i nie zdołacie wyjść z lochu. Nie napadniemy na was, a zatem nie będziecie potrzebowali się bronić; brak wody i jadła wyda was w nasze ręce. Poczekamy, aż zginiecie z głodu i pragnienia, a następnie, już bez żadnej walki, weźmiemy wszystko, czego pragniemy.
Pokrywa znowu opadła. Słychać było, jak na nią wtoczono ciężkie głazy.

30