Strona:Karol May - Król naftowy III.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się opuszczać budowli i próbować ataku. Kiedy zaczęło szarzeć, ujrzano, że wycofali się na górne platformy. Większość spała. lecz, skoro się rozjaśniło, została zbudzona ze snu przez strażników.
Zgromadzono się wnet na górze i obrzucono białych słowami groźby. Nie wiedzieli, że wódz jest w niewoli.
Winnetou i Old Shatterhand zdecydowali się zakończyć bardzo szybko sprawę. Nie wolno im było tracić czasu, jeśli mieli dogonić wporę króla naftowego. Poszli więc obaj do Ka Maku, aby z nim pomówić. Pozostali utworzyli dookoła nich koło słuchaczy, lub, co najmniej, widzów, jeśli wziąć pod uwagę wychodźców, którzy nie rozumieli języka. Ponieważ Winnetou był z usposobienia małomówny, więc zaczął Old Shatterhand:
— Ka Maku widzi, że wszyscy więźniowie są uwolnieni?
Wódz nie odpowiedział. Westman upomniał groźnie:
— Nie lubię mówić na wiatr. Chcemy się obejść z tobą łagodnie. Jeśli jednak zatniesz się w upornem milczeniu, sobie tylko będziesz musiał przypisać winę za następstwa. Odpowiedz więc na moje pytanie!
— Widzę, że są wolni, — mruknął wódz ponuro.

103