Przejdź do zawartości

Strona:Karol May - Król naftowy I.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wstąpił do akademji. Czemu Szi-So poszedł na leśnictwo?
— Ze względu na wielkie lasy, które znajdują się w posiadaniu jego plemienia. Jako następca wodza powinien posiadać wiedzę, któraby mu pozwoliła nietylko zachować odziedziczone bogactwu lasów, ale także je pomnażać. Wiadomo, że Stany Zjednoczone po macoszemu traktują gospodarstwo leśne, Szi-So powinien zatem ustrzec swoje plemię od szkód, wyrządzonych złą gospodarką. Ale pójdźmy dalej! Chciał mi pan powiedzieć, jaki był wpływ obu akademików na byłą młynarkę, panie kantorze?
— Tak, ale nadewszystko bądź pan łaskaw na przyszłość wziąć pod uwagę, że już swego urzędu nie piastuję, że więc przez wzgląd na dokładność powinien mnie pan tytułować panem kantorem emeritus. Nie chcę się stroić w piórka, które już dawno złożyłem, stałe zaś opuszczanie tego w najwyższym stopniu niezbędnego wyrazu wzbudza we mnie słuszną supozycję, że, przypisując mi dawne moje obowiązki kantora, wątpi pan o moim muzycznym talencie, a przecież tylko dlatego podałem się do emerytury! A zatem, Szi-So i Wolf często przyjeżdżali z Tharandtu do Heimbergu i odwiedzali młyn. A potem, kiedy młynarka wyszła za kowala, również i kuźnię. Dobrze się więc znali. Właśnie w owym czasie, gdy Hobble-Frank postanowił sprowadzić mnie do Ameryki i przedstawić bohaterów, Adolf otrzymał

111