Strona:Karol May - Kianglu czyli Chińscy rozbójnicy.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   34   —

skie litery, składające dwie nazwy, umieszczone jedna pod drugą.
— Sen-to i Tsifurissima — przeczytałem.
— Co to znaczy? — zapytał zaciekawiony kapitan.
— Tsifurissima, jest to nazwa jednej z wysp japońskich, niekiedy jednak tem mianem nazywają cały archipelag Oki, składający się z siedemdziesięciu siedmiu wysp pojedynczych.
— Dobrze. A co znaczy ten drugi wyraz?
— Sen-to jest imieniem sto dwudziestego japońskiego mikada, który panował od 1780 do 1817 roku, jeżeli się nie mylę.
— A cóż mikado może mieć wspólnego z tą zupą żółwiową?
— Żółwie odznaczają się długowiecznością. Otóż, chcąc się przekonać, jak długo rzeczywiście żółw żyć może, łapią młode żółwie, znaczą im grzbiety w taki czy inny sposób i znowu puszczają wolno. Zdaje się, że żółwie lubią przedsiębrać dalekie nawet podróże, lecz powracają zwykle na stare śmiecie. Co do tego wielkoluda, to nie ulega wątpliwości, że był on kiedyś złapany na Tsifurissimie i jako datę wyryto na nim imię panującego wtedy mikada. Możesz więc pan łatwo obliczyć, ile mniej więcej lat ma ten okaz.
— Uprzejmie dziękuję. Wcale nie jestem zachwycony tą wiadomością, że mam jeść taką dziewięćdziesięcioletnią zupę. Odbiera mi to