Strona:Karol May - Kara Ben Nemzi 3.djvu/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

go do tajnej rady wojennej, zwróconej przeciw chrześcijanom, oświadczył paszy z nieustraszoną szczerością: „To, czego ode mnie żądacie, sprzeciwia się naszym prawom. Jestem lepszym muzułmaninem, niż wy, i będę bronił chrześcijan. Jestem gotów zginąć, ratując honor Islamu!“ Gdy walka rozpoczęła się mimo tego oświadczenia, Lew Algeru dotrzymał słowa. Otworzył prześladowanym bramy swego domostwa; pomagał każdemu zbiegowi, którego wygnano z mieszkania. Na czele swych nieustraszonych Afrykanów walczył przeciw tureckim żołnierzom i tłumowi. Udało mu się ukryć w zamku jedenaście tysięcy chrześcijan, zbiegłych ze szpitali, oraz kilka sióstr miłosierdzia z dwustu młodemi wychowanicami. Podczas siedmiodniowego pogromu zginęło wielu z pośród jego wojowników. W prywatnem mieszkaniu Abd el Kadera znalazło schronienie również kilkuset chrześcijan. Szeik ul Islam dał wówczas rozkaz, aby kilka tysięcy żołnierzy i włóczęgów zaatakowało mieszkanie Lwa Algeru. Na to Abd el Kader wysłał swych Afry-

88