Strona:Karol May - Fakir el Fukara.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Oto siedzą tam przy ognisku!
Wykrzykniki te podawano sobie z ust do ust, i wszyscy wrócili na swoje miejsca z taką samą szybkością, jak przedtem rzucili się do pościgu Ja i Ben Nil siedzieliśmy spokojnie, paląc fajki, a wszyscy dziwili się niemało i nie wiedzieli, jak sobie to wytłumaczyć. Było przytem dosyć śmiechu i wesołości, a Ibn Asl musiał sobie przemocą torować drogę między nimi, by się do nas dostać. — — —