Strona:Karol May - Dżafar Mirza II.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czternastu. — Sihdi, słuchaj uważnie, chcę ci zwierzyć jeszcze jedną tajemnicę!
Znowu zbliżył usta do mego ucha i zaczął szeptać:
— Hanneh, jedyna róża pośród kwiatów kobiecego świata, nie chce również nic wiedzieć o koronie.
— Dlaczego?
— Ponieważ, zdaniem tych, którzy go tłumaczą, kobiety nie mają duszy.
— Hanneh nie zgadza się z tem?
— Nie. Za żadną cenę. Zdradzę ci, sihdi, jeszcze jedną tajemnicę: Hanneh twierdzi, że ma duszę — — i to jeszcze jaką!
— Hm. Ktoby to pomyślał!
— Pomyślał? Nie pozwala mi wcale mówić, co o tem myślę! Gdym jej spokojnie i grzecznie zwrócił uwagę, że Mahomet wiedział zapewne, czego naucza, odpowiedziała: „Dusza moja, nie mówiąc o ciele, jest dziesięć razy więcej warta, niż cały prorok z ciałem i duszą!
— Przyznajesz jej rację i w tym względzie?
— Oczywiście! Przecież ma zawsze rarację, a gdy człowiek kieruje się w czynach