Strona:Karol May - Czarny Gerard.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
V
HIOBOWA WIEŚĆ[1]

Mury i obszar hacjendy przypadły Cortejowi, cały sprzęt domu i martwy inwentarz — Meksykanom. Rozdzieliwszy łupy, pochowano zabitych Francuzów we wspólnym grobie, wpobliżu strumyka.
Następnego dnia przybyli ludzie, wysłani do Corteja przez jego zwolenników. Cortejo, mając teraz w hacjendzie mocną podstawę operacyjną, postanowił umocnić swój wpływ na północy. Dlatego ruszył na czele setki jeźdźców ku Rio Grande, aby napaść na statki lorda, Drydena. Józefa pozostała w hacjendzie, sprawując władzę w zastępstwie ojca. — —
W kilka dni później przez równinę, ciągnącą się na północ od Parras, pędził jakiś jeździec.
Był okryty pyłem i wyczerpany. Koń upadał również że znużenia; widocznie przebyli długą, wyczerpującą drogę. Jeźdźcem był vaquero Anselmo, ten sam, który bawił w forcie Guadelupa i z polecenia Arbelleza zaprosił Rezedillę do hacjendy.

Ruszył w drogę zaraz po rozstrzygnięciu walki, chcąc pierwszy swemu panu przynieść wiadomość, że długo opłakiwani bliscy żyją i są w drodze do hacjendy. Musiał krążyć i kołować, nakładając drogi, aby

  1. Przypis własny Wikiźródeł Na stronie spisu rozdziałów tytuł: GROBOWA WIEŚĆ.
108