Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/060

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czeństwem dla republiki, bo było ciągłym protestem przeciw przywróceniu kredytu, który się opiera na niezachwianym i niezamąconym uznaniu istniejących ekonomicznych warunków klasowych. Trzeba więc było skończyć z robotnikami.
Rewolucja lutowa wyrzuciła armję z Paryża. Jedyną siłę stanowiła gwardja narodowa, t. j. burżuazja w różnych odmianach. Lecz ta nie czuła się na siłach do walki z proletarjatem. Zresztą i ona musiała powoli i częściowo otworzyć swe szeregi i dopuścić do nich uzbrojony proletarjat, chociaż zrobiła to po zaciętym oporze i stawianiu setki najrozmaitszych przeszkód. Pozostawało więc tylko jedno wyjście: przeciwstawić jedną część proletarjatu drugiej.
W tym celu rząd tymczasowy utworzył 24 bataljony mobilów, każdy po 1.000 ludzi, z młodzieży od lat 15 do 20. Należeli oni w większości do lumpenproletarjatu, który we wszystkich wielkich miastach stanowi masę, wyraźnie się odcinającą od proletarjatu przemysłowego. Jest to zbieranina złodziejów i przestępców wszelkiego rodzaju, ludzi żyjących z odpadków bogactw społecznych, ludzi bez określonego zajęcia, włóczęgów, gens sans feu et sans aveu; różnią się oni w zależności od poziomu kulturalnego narodu, do którego należą, lecz zawsze zachowują charakterystyczne cechy lazzaronów. Bardzo jeszcze nieskrystalizowani w tym młodym wieku, w jakim ich werbował rząd rewolucyjny, zdolni są do największych bohaterstw i najwznioślejszego poświęcenia, lecz zarazem do najzwyklejszych zbójeckich czynów i najbrudniejszej przedajności. Rząd tymczasowy płacił