Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/052

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kapitalistycznego, — walka chłopów z lichwą hipoteczną, drobnomieszczan z wielkiemi kupcami, bankierami i fabrykantami, słowem, z bankructwem, — wszystko to kryło się jeszcze pod zasłoną ogólnej walki z ogólnym uciskiem arystokracji finansowej. Łatwo więc zrozumieć, dlaczego proletarjat paryski starał się przeprowadzić swe interesy obok burżuazyjnych, zamiast je urzeczywistniać, jako rewolucyjne interesy społeczeństwa; dlaczego pochylił czerwony sztandar przed trójkolorowym. Robotnicy francuscy nie mogli postąpić ani kroku naprzód, nie mogli poruszyć ani jednego włoska na ustroju burżuazyjnym; przedtym bieg rewolucji musiał wzburzyć przeciwko temu ustrojowi, przeciw panowaniu kapitału, masę narodu, stojącą pomiędzy proletarjatem a burżuazją, chłopów i drobnomieszczan, musiał ich gwałtem pchnąć wślad walczących szeregów proletarjatu. Tylko za cenę olbrzymiej porażki czerwcowej robotnicy mogli okupić to zwycięstwo.
Komisja luksemburska, ten twór paryskich robotników, miała tę zasługę, że z trybuny europejskiej zdradziła tajemnicę rewolucji XIX wieku: — wyzwolenie proletarjatu. „Monitor“ wściekał się, gdy musiał oficjalnie rozgłaszać „dzikie mrzonki“, które dotychczas były pogrzebane w apokryficznych dziełach socjalistów i tylko czasami dochodziły do uszu burżuazji, jak dalekie bajki, nawpół straszne, nawpół śmieszne. Zdumiona Europa ocknęła się ze swej burżuazyjnej drzemki. A więc w wyobrażeniu proletarjuszy, którzy arystokrację finansową mieszali z burżuazją wogóle; w urojeniu republikańskich poczciwców, któ-