Strona:Karol Mátyás - Z ust ludu.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
11

Juś cie nie wyprzęze,
Jaze w grobie lęze.

Dopiro wtedy jem rosłozy rence. Starsy druzba krzycy: „Pán mody za panio modą a skrzypek za kukiełke!“ Zaráz wtedy skrzypek skocy ji bierze te kukiełke, co na ni rękówali. A skrzypki zagrają wtedy „wiwat“. Wtedy wybirá starsy starosta ji starsá starościna składke lá pana modego ji pani mode. Starsy starosta wybirá uod starostów i druzbów a starsá starościna uod starościn i uod druscek. Dają po ryjńskiemu śrybła, dwadzieścia centów, dziesięć, wiela wto má. Potem siádają na fury ji jadą do kościoa, co jim ksiądz daje ślub. My jademy do Sonca na furach do kościoa. Jak na bogatem we selu, to druzbowie jadą na koniak piknie uubranyk, bukiety mają za kapelusami, chorup na kuonia a siekirke w gászci. A jak bidniejse wesele to wszyscy jadą na furak. Na pirsem wozie pani modá ji starsá druscka i starsy druzba. Na drugiem wozie siedzi pán mody ji starsy starosta ji druzbów ze dwok i druscki dwie ji starościny ze dwie, jedna starsá a druga taká weselnà. A na trzeciem wozie co kto jes na weselu, a na uostatni furze jadą skrzypki. Jak jes blisko do kościoa, to jidą parami. Jak jadą do kościoa, na ten przykłád my do Sonca, to druzbowie śpiwają ji szczylają s piscolitów. A bele gdzie na gościeńcu robią jem ślabanta, takie warty, ji musą się uokupić. Weźmie bele co, powrozy abo zerdzi abo ji ze słomy powrósła i zakładają na dróge. Ci sie musą uokupić, piniendzy jim nie dają, nájcęści dostają za to wódki ji kołáca na przekąske. Potem ik puscą ji spokojnie jadą do ślubu. Po ślubie jadą do karcmy ji tam táńcą, jedzą ji piją. Pirsy starsy starosta bierze pani modom do táńca ji táńcuje, do jedne gászci rózge a do drugie panio modom.
Jak wytáńcy starsy starosta, to dopiro modsi starostowie táńcą. Jak wytáńcą starostowie, to uoddają druzbie starsemu. Stars druzba wytáńcy, uoddá wszyćkim modsym druzbom po kolei. A kázdy, co z panio modom táńcy, musi kazać poł garca piwa i pół kwárty wódki i wszyscy piją. Jak druzbowie wytáńcą, zawołają uojca pani mode. uOjciec pani mode potáńcy, uoddá ją swéj zonie ji dopiro matka tańcuje ze swojom córkom i dopiro