Strona:Karol Mátyás - Przezwiska ludowe.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

δ) Dzieci tak wołają na niego:

—   „Hasa, hasa,
jak kiełbasa!“ — bo uón tak se spiéwá.

160. Tworek Jasiek, lat 12, syn wyrobnika w Miechocinie. U. sz. M.
α) Zeńca, bo uón na tych, co rzną zboże, mówi „zeńca,“ „uo zeńca jidzie!
β) Szepszasza, bo jak go ráz matka zaprowadziła na wesele i chłopy hulały ji śpiéwały: „hopsasa!”, to jak sie g matka pytała: „Co terá śpiéwają te chłopy?“ to uón gádáł: „szepszasza, szepszasza!“, bo jesce wtedy dobrze nie uumiáł gádać.
γ) Dzieci wołają na niego:

—  uOj wio! wio! kobyłecki!“, bo uón jak gnáł konie (kobyły) na paśfisko (= pastwisko), to tak wołáł na te konie.

δ) Dzieci mu przegrzyźniają:

—  Chók! chók! chą, chą, chą! psą, psą, psą!“, bo jak wypuścili ráz psy ze dwora i psy zaceny sukać, to uón gádáł do matki: „uO chók, chók! chą chą chą! psą psą psą!“, ze to psy taki robią chuk.

161. Tylutki Jasiek, zwany po ojcu Krymski, lat 13, syn mieszczanina i „kupca śwyńskiego“ (handlarza trzodą chlewną) w Tarnobrzegu. U. sz. T.
α) Krymela piják, bo jego uociec to pochodzi s Krymu, s tych Kozáków krymskieh, uón, cy jego uociec abo moze dziadek tu zostáł i tu sie uosiedlił. A pijákiem látego go nazywają bo pije wódke, juz zacyná pomágać ojcu przy kupnie śwyń na jarmaku, przewracá kupcom śwynie, jak patrzą śwyni pod język, cy nie wongrowatá, to mu kupcy dają za to po páre centów; uón idzie potem do Herskowy do synku i káze se dać wódki i obarzanków i wszystkie te piniondze straci. Látego go nazywają pijákiem.
β) Klimek, nazywają go po siostrze, co ji na imie Klimcia, a uón te siostre bardzo lubi.
γ) Krymská dżdżuma, bo mu pán (dyrektór) w klasie ráz powiedziáł, ze taki zły je, jak Krymská dzdżuma, ta choroba strasná, co w Krymie je, a uociec jego podobno s Krymu tu przysed.
δ) Krzyzák, bo taki zły je, jak Krzyzák; te Krzyzáki, co to na Polske napádały.