Strona:Karol Mátyás - Motas. Chłop poeta.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   9   —

On to wszystko sprawi,
Ojczyznę nam zbawi!

Motas wiedząc o ucisku braci pod panowaniem rosyjskiem, patrząc na nich zbliska z prawego brzegu Wisły, mogąc nawet osobiście słyszeć często z ust ich płynące łzawe skargi, Moskali znienawidził całą duszą i o nich przedewszystkiem myśli w swych utworach. »Nam tu dobrze — nieraz powiada — ale modlić się trzeba do Boga, żeby było jeszcze lepiej, żeby się kiedyś jeszcze ojczyzna wróciła. Bo choć nam tu dobrze pod naszym szlachetnym monarchą, większa jednak część Polski w ciężkiej jęczy niewoli.«
Będąc przed paru laty na popisie dzieci w szkole grębowskiej, słyszał śpiewaną przez nie pieśń z »Kościuszki pod Racławicami«, zaczynającą się od słów:

»Dręczy lud biedny Moskal okrutny...«

i taki do pierwszej zwrotki, którą dobrze zapamiętał, ciąg dalszy ułożył:

III.

Polacy w Tobie ufność swą mają,
Twojej opieki zawsze błagają,
pociesz ich w smutku, zagój, co boli,
wybaw z niewoli!

Nieprzyjaciela znieś okrutnego
a na Polaka wejrzyj biednego,
który Cię prosi zawsze, dniem, nocą:
Przyjdź mu z pomocą!

Boś ty Królową polskiej krainy,
Polacy proszą Twojej przyczyny,
byś wybawiła plemie Piastowo[1].
Polska Królowo!

A czy następująca »Odezwa do krajan« nie jest perełką swojskiego rozumu i swojskiej polityki?

  1. U ludu, zamiast Piastowe.