Strona:Karol Mátyás - Dramat gminny polski.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Maryja.

A mój miły Józofie, cóz teráz pocniemy?
kadyz my sie ubodzy ludzie podziejemy?
I jak surowo postąpił i z jaką furyją!
na ten cas já rozumiała, ze nás juz ubije,
a ten to srogi mróz juz przydzie skostować.

Józef.

Jako widzę, Panienko, Pán Bóg nás dotyka,
ze takowa złoś ludzká przeciw nás wyniká,
prózna bań owa sopka, do niéj sie schroniemy,
cóz robić bedziemy, daléj nie pódziemy.

Koniec Aktu pierwszego.


(Dokończenie nastąpi).