Strona:Karol Irzykowski - Nowele.pdf/136

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się swobodnie. Wreszcie zdecydował się zasięgnąć porady lekarskiej i nie szczędząc kosztów, wybrał się do tego miasta z otuchą w sercu.
Pierwszem jego zajęciem było wypytać się o mieszkanie lekarza, któremu zaufać postanowił, i pospieszyć do niego. Ale lekarza nie było w domu, miał wrócić dopiero następnego dnia.
Chcąc więc, czy nie chcąc, znalazł się przybysz wobec perspektywy spędzenia reszty dnia bezczynnie w mieście, w którem był po raz pierwszy, wśród ludzi, których języka nawet niecałkiem rozumiał i którzy mu byli antypatyczni. Że jednak siedzenie w hotelu nudziłoby go jeszcze więcej, postanowił zwiedzić miasto i zaczął się błąkać po ulicach.
Ulice miały wygląd świąteczny i nienaturalny. Szkoda, że nie przyjechał w innej porze, aby poznać jak to miasto żyje w zwykłych warunkach. Bądź co bądź było w niem wiele pięknych rzeczy. Widział gmachy, ogrody, wystawy, urządzenia, o których nie miał pojęcia, cuda