Strona:Karol Gjellerup-Pielgrzym Kamanita.djvu/239

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

prawa. Potem podszedł do Budy, skłonił się nisko i rzekł:
— Przedziwną posiadasz, o dostojny, siłę, która poskramia to co nieuskramialne. Angulimali pokonać nie mogliśmy mieczem, ani karą, tyś go zaś słowem jeno bez miecza ni kary pokonał. Ten święty, potrzykroć święty gaj, w którym posłyszeliśmy wszyscy wieść o cudzie niesłychanym, od dziś po koniec wieków stać się ma własnością zakonu twego, o mężu święty. Pozwól też, bym wybudował tu dwa budynki klasztorne, dla mnichów i mniszek, gdzie znajdą schronę i pomieszczenie przystojne, wracając znużeni z pielgrzymki.
Mistrz przyjął podarunek królewski z dostojną godnością, poczem król ze świtą oddalił się, ja zaś zostałam pod opieką sióstr zakonnych celem złożenia zaraz nazajutrz ślubowań.