Strona:Karol Gjellerup-Pielgrzym Kamanita.djvu/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wiedzieli, że nigdzie nie zabraknie materjału wspomnień, albowiem w miarę cofania się przeszłość ucieka. To też wtapiali się w opowieści znakomitego bajarza, którego talent płodzi bezlik zdarzeń i wydawało im się, że są parą książęcą, która każę sobie dla rozrywki opowiadać różności, to życie króla, to wiejską historyjkę, epos bohaterski, baśń z pradawnych czasów, legendę z życia zwierząt, lub bajkę.
Choćby przez wieki całe przeżywali owe rzeczy minione, nie mogło się zdarzyć, by zapach drzewa koralowego przestał budzić wspomnienia.
Dziwowali się bardzo.
— Jesteśmy starzy jak świat! — powiedziała Vasitthi.