Strona:Karol Boromeusz Hoffman - O panslawizmie zachodnim.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie mogą być inaczéj przeprowadzone jak drogą przemocy i gwałtu. Dragie leżą w interesie narodów; są najlepszą rękojmią wewnętrznego ich dobrobytu i zawnętrznego bezpieczeństwa; znajdują uprawnienie w dobrowolném zezwoleniu stron. Każda z ras europejskich rozdzielała się pierwotnie, w czasach przedhistorycznych, na rozmaite gałęzie, szukające sobie wygodniejszych siedzib w rozmaitych stronach. Każda gałęź, uzasadniwszy się w jedném miejscu, zaczynała życie odrębne od życia swoich sióstr, bo zależące od różnicy ziemi, jéj położenia i klimatu; kształciła odrębnie swoje narzecze; stósowała swe obyczaje i zakony do nowych warunków bytu, słowem, zamieniała się w odrębną narodowość, uważając ją za najdroższy swój klejnot i więcéj sobie ceniąc tradycye spólnéj narodowości niż tradycye spólnego szczepu. Podobne odrębności, wyrobione historycznie, zyskały dziś sankcyą czasu; Europa uważa je za prawowite i nienaruszalne. Na ich zachowaniu zasadza pokój powszechny i szczęście narodów, a jeśli pochwala ideę jednoczenia, to nie w łonie rozłączonéj rasy ale w łonie rozłączonéj narodowości. Każdą walkę narodowości z narodowością uważałaby ona za równą dla ludzkości klęskę, jak walkę rasy z rasą. Gdyby na przykład Niemcy na zasadzie spólnéj rasy chciały pochłonąć Anglią, Skandynawią lub Hollandyą, a Francya Italią lub Hiszpanią, poczytałaby ten zamysł za dziką aspiracyą podbojów, za zamach, oburzający cywilizacyą wieku.
Europa nie zna ni pangermanizmu ni panromanizmu, dla tego téż znać nie chce i panslawizmu, zwłaszcza