Przejdź do zawartości

Strona:Karlinscy.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czy myślisz, że ta niewiasta w żałobie
Co mścić przysięgła się na męża grobie,
Przestanie krakać w lamentach na króle,
Czym jej rok jeden chciała koić bole!?
Kiedy wspomniałam jej o przebaczeniu,
To się jak lwica rwała i nie siostrą,
Ale kamieniem zwała obojętnym...
A że dwaj bracia poszli na wygnanie,
Czy przeto myślisz, że Samuela głowa
Tak łatwo w groby ojczyste się schowa,
Jak księżyc w pełni po nad Polską wstanie!
Rzekła Zborowskich matka harda, mściwa...

KARLINSKI.

Ach! a ojczyzna z tego nieszczęśliwa!...

KARLINSKA.

Coś mi tu groźnie szepcze głos przeczucia,
Oby w pokoju nie gorzej się stało,
Niż bywa w boju!... pokój rodzi zwadę...
Ja błogosławię skutkom tej niezgody,
O! gdyby nie ta śmierć z ręki Samuela
Kasztelanowi zadana, byłby mnie
Ojciec mój pewnie oddał Krzysztofowi
Z Zborowa, wszak mnie już — pragnął zaręczyć,
Niedługo miał mnie mianem żony dręczyć,
Bo jam go nigdy i ścierpieć nie mogła.
Dopiero kiedy Samuel, Wapowskiego
Zabił, i siostra ma wdową została,
Ojciec mój zaparł wrota swego domu
I serce swoje panom ze Zborowa...

KARLINSKI.

I mnie cię oddał!... a! mnie nieśmiałemu,
Co ciebie kochał, i choć siwa głowa,
Tak ciebie kochać będzie aż do grobu!

KARLINSKA.

Ale Zborowscy nigdy nie przebaczą!...