Strona:Kajetan Sawczuk - Pieśni.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A wy, co jeszcze pogrążeni w mrokach,
Rwijcie obroże waszych pojęć ciasnych,
Szukajcie Boga, ale nie w obłokach,
W głębi serc waszych, w tajni duchów własnych.
Bóg się narodził! niech brzmi pieśń, nie wsrzaski
Mieszane z zgrzytem fałszu i obłudy.
Los psom żebrzącym nie udziela łaski,
Przyszłość zdobywa się przez ciężkie trudy,
A wielkich czynów wielkie są owoce.
Idźmy więc w duszach rozpalać te moce
Co w skałach życie zdolne są zaklinać;
Uczmy, że kolan nie należy zginać.
.............
Nie dajmy ciała Ojczyzny rozdzierać,
I dla Niej chciejmy żyć, dla Niej umierać.
Bóg nam się rodzi!...



SPRAWIEDLIWOŚCI!

Sprawiedliwości! woła dziś świat cały,
Bo go obsiadła wkoło czerń plugawa.
Sprawiedliwości! bo jasny dzień biały
Straszną, bezdenną ciemnicą się stawa.
Sprawiedliwości! światła! kary! prawa!
Sprawiedliwości, bo każda godzina
Niesie nam przepaść zguby i zatraty;
Na widok zbrodni krew się w żyłach ścina,
A nam potrzebni sędziowie, nie katy.
Śmierci wołacie na tych, co grzech czynią,
Lecz gdyby wszystkich, co jawnie i skrycie