Strona:Kajetan Sawczuk - Pieśni.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niech się łamie, wali, kruszy
Bierność myśli, senność duszy
Ciemnych braci mych.
Niechaj budzą pieśni drgania
Myśli polot, ducha łkania
I tęsknotę serc.
Lećcie, lećcie pieśni złote!
Nieście duszy mej tęsknotę,
Budźcie śpiący duch.
— — — — — —
Próżne, próżne jęki duszy,
Chłodnych serc tych nie poruszy
Moja prosta pieśń,
Próżno w loty myśl ma rwie się,
Wściekły wicher w dal ją niesie,
I nie zwraca już.
O, bo pieśń ma to szaleństwo,
Tęsknej duszy to przekleństwo,
Smutku mego cień.
— — — — — —
We mnie żalu to nie zbudzi,
Że mej pieśni żaden z ludzi
Nie chce w dusze brać.
Czy to niema śpiewać komu?
Hej! polecą pieśni z domu
Jak swobodny ptak.
Bo, gdy tylko wyjdę z chaty,
Proszą łąki, sady, kwiaty,
Abym śpiewał im.