Przejdź do zawartości

Strona:Jurek i Wacio.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   11   —

w winta, a nam dadzą warcaby i loteryjkę... Ach, czemuż nie jestem dużym?..

Elżunia.

Będziesz jeszcze dużym... nacieszysz się i papierosami i wintem... Nie martw się, braciszku!.. (do Krysi) Chodźmy, odświeżymy nasze białe sukienki na tę zabawę... A wy, chłopcy, pamiętajcie o lekcjach na jutro...

(Wychodzą)


Wacio.

Wolałbym tam nie iść... będę patrzał, jak inni palą, a ja, jak dzieciak siedzieć będę przy loteryjce!..

Jurek.

Jest na to sposób, żeby należeć do starszych...