Strona:Juljusz Verne-Zielony promień.djvu/093

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

od północnego końca Szkocyi do południowego końca Anglii. A jeżeli i tego nie będzie dosyć...
— Postąpimy zupełnie prosto — przerwał jej Olivier Sinclair — my puścimy się w podróż naokoło świata!...



ROZDZIAŁ XIII.
Piękności morza.




Jeżeli kto rozpaczał z powodu postanowienia rodziny Melwilów, to gospodarz hotelu „Caledonia“ pan Mac-Fine, on z przyjemnością zburzyłby wszystkie wyspy zagradzające widok otwartego horyzontu przed mieszkańcami Obanu. Zresztą zaraz po wyjeździe Melwilów znalazł pocieszenie w tem, że upewniał każdego, iż żałuje że pozwolił mieszkać u siebie rodzinie maniaków.
O godzinie ósmej zrana bracia Melvilowie, miss Campbell, pani Betta i Patrydż wsiedli na pospieszny statek „Pionier“ który po okrążeniu wyspy Mull, miał się zatrzymać kilka godzin w porcie Jony i tegoż dnia wieczorem stanąć z powrotem w Obanie. Olivier Sinclair wyprzedził resztę towarzystwa i oczekiwał na przystani parostatków. O Arystobulusie Ursiklosie nie było mowy przy układaniu projektu tej przejażdżki, niemniej bracia Melville uważali sobie za obowiązek zawiadomić go o niej. Arystobul Ursiklos przyjął tę wiadomość dosyć obojętnie, podziękował im za grze-