Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 208 —

dzieści mil na godzinę. W pięć godzin o ileby wiatr sprzyjał, podróżni byliby u celu.
W kilka godzin po wyjeździe ze stacji Kerney byli oni już na stacji Omaha, do której dążyli, aby przesiąść do wagonu.
Passepartout wyskoczył pierwszy, strząsnął się z zimna i pomógł wysiąść pani Andzie i swemu panu.
Trafili właśnie na potrzebny pociąg. Wsiedli tam natychmiast i jechali bardzo szybko, na drugi dzień przybyli do Chicago, poczem wyruszyli do Nowego Jorku, oddalonego o dziewięćset mil od tego miasta. Przebyto Indianę, Ohio, Pensylwanję, Nowy Jersey, potem ukazał się Hudson a jedenastego grudnia o jedenastej godzinie pociąg zatrzymał się na stacji.
Stąd mieli przesiąść się na parowiec „China“, ale ten odszedł niedawno i dopiero nazajutrz można było odpłynąć.
Passepartout łamał ręce z rozpaczy, czując się odpowiedzialnym za te ciągłe opóźnienia i zawody! Ale pan Fogg nie przejmował się niczem, powiedział tylko:
— Popłyniemy jutro. Chodźmy.
Pan Fogg, pani Anda, Fix i Passepartout pojechali powozem do hotelu Świętego Mikołaja w Broadway.