Strona:Juljusz Verne-Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (1897).djvu/335

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dyjczyka. Czy kapitan Nemo nie ufał nam na morzach uczęszczanych, lub też nie chciał się spotykać z licznemi okrętami wszelkich narodów, prującemi wody morza Śródziemnego? Nie wiem, ale najczęściej Nautilus płynął pod wodę, i zdala od brzegów. Albo okręt wynurzył się tyle tylko, żeby wysunąć na powietrze klatkę sternika, lub też zatapiał się w niezmierne głębie; gdyż między archipelagiem greckim i Azyą Mniejszą, nie napotkaliśmy dna niżej dwóch tysięcy metrów.
To też nie poznałem wyspy Korpatos, jednej ze Sporad — inaczej jak z tych wierszy Wirgilijusza, które kapitan Nemo zacytował mi kładąc palec na mapie:
Est in Carpathio Neptuni gurgite vates coeruleus Proteus…[1].
W istocie, wyspa ta była niegdyś miejscem pobytu Proteusza, pasterza trzód Neptuna; dziś nazywa się Scorponto, i leży między Rodos i Kretą. Widziałem tylko przez szyby salonu jej granitowe podmurowanie.

Nazajutrz dnia 14-go lutego, postanowiłem poświęcić kilka godzin zbadaniu ryb archipelagu; nie wiem jednak z jakiego powodu ściany były przez cały czas hermetycznie zamknięte. Obliczając położenie Nautilusa, zauważyłem że zbliżał się do Kandyi, starożytnej wyspy Krety. W chwili gdym wsiadał na pokład Abrahama Lincolna, cała ta wyspa powstała przeciw jarzmu tureckiemu — co jednak później się stało z owem powstaniem, najzupełniej nie wiedziałem, i za-

  1. Jest na Karpatskiem morzu wieszcz Neptuna modrooki Proteusz.