ogony obrączki miedziane, i wrzuciłem je znów do morza. W kilka miesięcy później, przy brzegach Syryi, schwytałem kilka ryb ozdobionych moją obrączką. Miałem więc dowiedzione istnienie komunikacyi między dwoma morzami. Szukałem jej z moim Nautilusem, wykryłem podziemną przeprawę, puściłem się tam, a wkrótce i ty panie profesorze przepłyniesz tunel arabski!
Arabian-Tunel.
Tegoż dnia powtórzyłem Conseilowi i Ned-Landowi część tej rozmowy, która ich najbliżej obchodziła. Gdy im powiedziałem, że za dwa dni będziemy na wodach morza Śródziemnego, Conseil klasnął w dłonie a Kanadyjczyk wzruszył ramionami.
— Tunel podmorski! — zawołał — komunikacya między dwoma morzami. Słyszał kiedy kto o takich rzeczach?
— Przyjacielu Ned — odpowiedział Conseil — a słyszałeś kiedy o Nautilusie? Nie! A przecież istnieje. Więc nie kwap się ze wzruszeniem ramion i nie odrzucaj dobrych rzeczy, pod pozorem żeś nigdy o nich nie słyszał.
— Obaczymy, obaczymy! — odparł Ned-Land potrząsając głową. — A zresztą i owszem, radbym uwierzył w tę sławną drogę dyabelskiego kapitana i da-