Strona:Juljusz Verne-Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (1897).djvu/257

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Była ósma rano; o wpół do dziewiątej byliśmy już przebrani jak należało, na czekającą nas przechadzkę, i zaopatrzeni w dwa przyrządy: do oświetlania i oddychania. Otworzono drzwi podwójne i wyszliśmy my trzej, kapitan, i ze dwudziestu ludzi osady na grunt, na którym spoczywał Nautilus w głębokości dziesięciu metrów pod powierzchnią wody.
Lekka pochyłość powiodła nas głębiej jeszcze, na grunt falisty, zupełnie inny niż ów który zwiedzałem podczas pierwszej mej podwodnej wycieczki na oceanie Spokojnym. Nie było tu miałkiego piasku, ani łąk lub lasów morskich. Rozpoznałem od razu, że okolica do której nas wiódł kapitan Nemo była państwem koralowem.
Korale należą do zwierzokrzewów drzewkowatych czyli krzaczystych. Ciekawy to wytwór polipa. Naturaliści długo się zdecydować nie mogli, czy go policzyć do minerałów, roślin lub zwierząt. Starożytni używali go na lekarstwo, dzisiejsi robią sobie z niego ozdobę. Marsylczyk Peysonnel, uczony z końca XVII-go wieku, policzył stanowczo korala do królestwa zwierzęcego.
Koral jest nagromadzeniem się żyjątek na polipniku kamienistym i kruchym. Zwierzątka te rozradzają się przez paczkowanie, to jest przez odrastanie jednych z drugich – mają więc życie wspólne, ale niemniej i oddzielne. Jestto przykład socyalizmu naturalnego. Znajome mi były ostatnie uczonych badania nad tym dziwnym zwierzokrzewem, rozrastającym się w krzew, a zarazem zamieniającym się w kamień. To