Strona:Juljusz Verne-Czarne Indje.djvu/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Czy wie pan, panie Starr — rzekł Henryk, co mi przypomina ta część jeziora Lomond?
— Cóż takiego Henryku?
— „Tysiące wysp jeziora Ontario“, tak pięknie opisane przez Coopera. Musisz być uderzona tem podobieństwem na równi ze mną Nello, gdyż kilka dni temu czytałem ci tę powieść, którą słusznie uważają za arcydzieło amerykańskiego pisarza.
— W istocie Henryku — odrzekło dziewczę, ten widok jest podobny, a statek „Sinclair“ prześlizguje się pomiędzy wyspami tak, jak na jeziorze Ontario barka Jaspera.
— To dowodzi — mówił dalej inżynier, że obie miejscowości zasługiwały zarówno, żeby je opisali poeci! Nie znam tych tysiąca wysp jeziora Ontario, ale wątpię, aby ich widok był bardziej urozmaiconym od archipelagu jeziora Lomond. Spójrzcie na ten krajobraz! Oto wyspa Murray ze starym zamkiem Lennox, gdzie mieszkała stara księżna Albany, po śmierci swego męża i swych dwóch synów, ściętych z rozkazu Jakóba I-go. Oto wyspa Clar, wyspa Cro, wyspa Torr, jedne skaliste, dzikie, bez śladu roślinności, inne ukazują się nam zielone i żyzne; rosną na nich modrzewia i brzozy, tam zno-