Strona:Juljusz Verne-Czarne Indje.djvu/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nella podniosła głowę, schwyciła rękę młodego człowieka i spojrzała na niego tak dziwnie, że się uczuł wzruszonym do głębi duszy.
— Ty! — wyjąkała nareszcie!
— Tak! — odrzekł Henryk po chwili milczenia — a tą, której winniśmy życie, to ty byłaś Nello! Tak, ty jedna tylko mogłaś nią być!
Nella spuściła głowę na piersi i zakryła twarz obu rękoma.
Nigdy jeszcze Henryk nie widział jej tak zmienionej.
— Ci, którzy cię uratowali, Nello — dodał wzruszonym głosem, winni ci byli ocalenie, czy sądzisz, że ci to kiedy zapomną?