Strona:Juliusz Verne - Rozbitki.pdf/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Przypuszczam jednak — ciągnął dalej gubernator Punta Arenas, — że nie zmieni to w niczem przyjaznych stosunków pomiędzy Chili i tutejszą kolonją?
— Jestem tego pewien — odrzekł Kaw-dier. Co więcej, sądzę nawet, że przekonawszy się o dodatniej wartości systemu samorządu, wprowadzonego tutaj, republika Chili wprowadzi podobny samorząd i do innych swoich kolonji na archipelagu magielańskim.
Pan Aguire uśmiechnął się tylko.
— W porównaniu z posiadłościami argentyńskiemi wyspa nasza przedstawia się bardzo dodatnio — wtrącił się do rozmowy Rhodes. — Tam władze rządzące skupiają się w odległem Buenos-Ayres, wszelkie zatem zmiany, ulepszenia, wogóle wszelkie kroki w celu wprowadzenia najnowszych zdobyczy na polu przemysłu czy handlu, muszą czekać na aprobatę z metropolji, podczas kiedy my, obdarzeni samorządem, dążymy, o ile można, równo z postępem. To też Ziemia Ognista w tych warunkach nieprędko będzie mogła dojść do należytego rozwoju.
— Panie gubernatorze — przerwał wywody przyjaciela Kaw-dier — jest tutaj naga i bezużyteczna skała, prosiłbym rządu o oddanie jej naszej kolonji.
— Jaka skała? — zapytał ździwiony gubernator.