Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

znali zupełnie tej miejscowości Oban, któż mógł przypuścić, że morze, prawdziwe morze, nie znajduje się tutaj, ponieważ nagromadziła się taka masa kąpielników. Być może że jest tutaj jedyny punkt, a to z powodu rozrzucenia na wszystkie strony wysp hebrydzkich, w którym linia poziomu morskiego nie łączy się z horyzontem.
— Bardzo dobrze, odpowiedziała miss Campbell, tonem któremu chciała nadać powagę i surowość, potrzeba wynaleść inny punkt, nie w Oban, gdziekolwiek bądź, a nawet chociażby to miało narazić na ofiarę spotkania się z panem Aristobulusem Ursiclos!
Bracia Melvill instynktownie opuścili głowy, i nie odpowiedzieli wcale.
— Proszę przygotować się do podróży, rzekła miss Campbell, ponieważ dziś jeszcze wyjeżdżamy.
— Wyjeżdżajmy, odezwali się bracia nie mogąc inaczej wyjść z kłopotliwego położenia, jak tylko zgadzając się na wszystko z pokorą.
I wnet też rozległo się donośne wołanie:
— Bet!
— Beth!
— Bess!
— Betsey!
— Betty!
Pani Bess przybyła w towarzystwie Partridge. Oboje natychmiast zostali uprzedzeni o wyjeździe, a wiedząc że ich młoda pani we wszystkiem miała słuszność, nie pytali się zgoła o przyczynę